DKK
30 sierpnia 2018 r. członkinie Dyskusyjnego Klubu Książki działającego przy Bibliotece Publicznej Miasta i Gminy w Łazach rozmawiały o książce Magdaleny Witkiewicz pt. „Czereśnie zawsze muszą być dwie”. Należy ona do powieści obyczajowych, łącząc czasy współczesne z prawdziwą historią powstania Rudy Pabianickiej. Wymyślona przez autorkę fabuła zawiera wątki kryminalne i fantastyczne, przez co stanowi ciekawą pozycję wydawniczą.
Gdańszczanka Zosia Krasnopolska, jedyne dziecko lekarzy i najlepsza uczennica w klasie, postanowiła dołączyć do grupy wagarowiczów. Wymierzoną karą za ucieczkę jest pomoc pani Stefanii, w której dziewczyna odnajduje to, czego nie potrafili dać jej rodzice. Dzięki Stefanii Zosia odkrywa talent do rysunków i wybiera architekturę wbrew oczekiwaniom rodziców. Stefania obdarowuje swoją ulubienicę starym domem w Rudzie Pabianickiej. Po jej nagłej śmierci załamana Zosia desperacko szuka miłości, lokując uczucia w swoim szefie Marku. Szybko przekonuje się, że jest koneserem wielu kobiet i nie zasługuje na miano męża a tym bardziej ojca. Opuszcza Gdańsk, wyjeżdża do Rudy, gdzie remontuje dom, pragnąc spełnić się jako samotna matka. Na swej drodze spotyka Szymona, który pomaga w wymianie koła i aktywnie włącza się w ratowanie Zosi i jej dziecka. Dzięki niej odzyskuje wiarę w miłość, porzuca dotychczasowe zajęcie, powracając do zawodu lekarza. Zapomina o śmierci żony, przestaje się obwiniać i zaczyna zdawać sobie sprawę, że ludzie muszą tworzyć parę, aby ich życie wydało owoce tak jak drzewa czereśni. Niespodziewanie powraca skruszony kochanek, któremu grunt pali się pod nogami. Udając miłość i żal po utracie dziecka, namawia Zosię do powrotu i wspólnego życia. Zosia wpada w zarzucone sieci, ale veto w sprawie sprzedaży domu i kolejna zdrada definitywnie przekreśla wspólną przyszłość. Ku zadowoleniu Szymona Zosia powraca do Rudy, gdzie czeka na nią rozwiązanie tajemnicy związanej z mieszkańcami odziedziczonego domu. Tragedia z przed lat łączy się ze zjawą nawiedzającą Zosię. Kim jest i czego chce duch z przeszłości?
Nadesłała: Elżbieta Szafruga