[Relacja] MIEJSKA I POWIATOWA BIBLIOTEKA PUBLICZNA W ZAWIERCIU

Spotkanie z Agatą Kołakowską

spotkanie6 listopada 2018 roku w Miejskiej i Powiatowej Bibliotece Publicznej w Zawierciu odbyło się spotkanie autorskie z Agatą Kołakowską. Pisarka, wrocławianka z urodzenia, jest obecnie jedną z najbardziej poczytnych autorek młodego pokolenia. Pisze powieści obyczajowe z silnym elementem psychologicznym. Przybyła do Zawiercia, by promować swoją najnowszą, czternastą w dorobku powieść pt. „Pokrewne dusze”. Jest to historia dwóch kobiet: terapeutki psychologicznej i jej pacjentki, która zmaga się między innymi z traumą utraty siostry.

Ale promocja książki nie była jedynym punktem programu spotkania. Pisarka szybko przełamała naturalny dystans, jaki powstaje między autorem a jego czytelnikami
i uprzedzając pytania publiczności przedstawiła swoją literacką drogę oraz zdradziła co nieco z literackiej kuchni. Jak się dowiedzieliśmy, od najmłodszych lat Agata Kołakowska lubiła pisać, toteż jej naturalnym wyborem drogi zawodowej były studia dziennikarskie. Pracowała jako dziennikarka w Polskim Radiu Wrocław, jednak po pewnym czasie porzuciła swój zawód, zmęczona tempem pracy oraz narzucaniem tematów przez zwierzchników. Całkowicie więc oddała się pracy literackiej, w której niewątpliwie pomaga jej mąż – pierwszy recenzent i korektor.

Stałym wątkiem, obecnym w twórczości Agaty Kołakowskiej, jest kwestia, dlaczego jesteśmy tymi kim jesteśmy. Inspiracje czerpie po prostu z życia – brzmi to może banalnie, ale według pisarki jest to stwierdzenie bardzo trafne. Jako miejsce akcji obiera czasem miejsca, które sama odwiedziła i które zrobiły na niej wrażenie. Opisywane przez nią sceny powstają w ciągu jednego dnia. Przeciętnie potrzebuje pół roku na samo pisanie jednej książki, natomiast trzeba do tego doliczyć dodatkowy czas, który poświęca na konieczne konsultacje. Nie ma żadnej pracowni, w której się zamyka, by pisać, choć rozważała posiadanie takowej, tak samo nigdzie w tym celu nie wyjeżdża. Sama wyznacza sobie normy pisania, które planuje zrealizować. Nie zdarzyło się też, by pomysł na fabułę przyszedł do niej w śnie, za to przyznała się, że czasem miewa koszmary senne, związane z działalnością wydawnictwa, dla którego pisze.

spotkanie

Próbowano zaszufladkować twórczość Agaty Kołakowskiej, toteż tym chętniej, dla przekory, stara się ona uniknąć jednoznacznego przyporządkowania gatunkowego swojej twórczości. Pisarka nie zdradza szczegółów dotyczących kolejnej książki, ale jedno jest pewne: nie będzie można tego dzieła zaszufladkować. Zawsze stara się nie zamykać
w danym gatunku. Nie jest jej jednak obce zjawisko twórczej niemocy. Najdłuższy okres twórczej niemocy trwał dwa miesiące i posłużył za inspirację dla jej powieści „Kolejny rozdział”.

Pisarka nie ma ambicji, by być dla kogoś mentorem, prezentuje w swojej twórczości jedynie własne przemyślenia. Każda jej książka powstaje z zamysłem czynienia dobra i ma być przyjacielem dla czytelnika. Kołakowska nie boi się przy tym odważnych tematów: szczególną uwagę mediów przykuła jej powieść „Niechciana prawda”, wydana w 2012 roku, która opowiadała o dramacie żony i matki, porzuconej przez męża. Jest to jednak historia szczególna, rzadko obecna w polskich mediach czy w literaturze, ponieważ mąż okazuje się homoseksualistą, który porzuca żonę dla kochanka. Powieść spotkała się również z szerokim korespondencyjnym odzewem ze strony czytelników.

Co czyta Agata Kołakowska dla przyjemności, w wolnej chwili? Jak się okazuje, jej literackie upodobania znacząco różnią się od literatury, którą sama tworzy. Lubuje się
w thrillerach, które stanowią dla niej odskocznię od najczęściej przez nią podejmowanej tematyki. Jej ulubioną pisarką jest Charlotte Link, której twórczość nie zawiera wyłącznie sensacji, ale ma także ważny dla Kołakowskiej aspekt psychologiczny. Czasem czyta powieści obyczajowe swoich koleżanek po piórze. Nie jest jednak jakąś fanatyczką danej autorki czy autora.

Mieszkając we Wrocławiu, Agata Kołakowska uczyniła to miasto miejscem akcji powieści „Wyrok na miłość”, chcąc przy okazji czule je opisać. Celowo jednak nie postawiła sobie zamiaru wpisania się w pewien kanon „wrocławskości”, szczególnego uczczenia Wrocławia i jego mieszkańców, bowiem zrobił to już inny znany wrocławski pisarz, Marek Krajewski.

Rady dla debiutantów? To temat – rzeka. Przede wszystkim, pisać, czytać i po tygodniu znowu czytać i poprawiać, szukając najlepszej wersji. Gdy książka będzie gotowa, trzeba wysyłać jej tekst wszędzie, gdzie się da, do wszystkich wydawnictw, ale i uzbroić się w cierpliwość, pamiętając o tym, że wydawnictwa otrzymują takich propozycji literackich bardzo wiele.

Po spotkaniu pisarka podpisywała swoje książki, które można było zakupić bezpośrednio od autorki.

Nadesłała: Miejska i Powiatowa Biblioteka Publiczna w Zawierciu