
Duch sportu Jerzego Kleszcza
Patrząc na jego fotografie, ma się wrażenie, że tu, gdzie inni wzdychają w zachwycie albo zamykają oczy, on ma je szeroko otwarte, a jego ręka nie jest zaciśnięta w pięść w geście zachwytu czy niezadowolenia, ale czeka na odpowiedni moment żeby uwolnić spust migawki i pokazać odbiorcy „ducha sportu”. Potrafi zdemitologizować herosa, z przekąsem pokazać to, co często wyniesione na piedestały, uchwycić nieuchwytne.