[Relacja] MIEJSKA I POWIATOWA BIBLIOTEKA PUBLICZNA W ZAWIERCIU

Tajemnice przeszłości w Bibliotece w Zawierciu

wykład21 listopada, w wieży Pałacyku Szymańskiego, odbyło się kolejne spotkanie z historią XX wieku, prowadzone przez dra n. hum. Marcina Janeczka. Tematem wykładu był zamach na Roberta Francisa Kennedy’ego (RFK), brata prezydenta Stanów Zjednoczonych Johna Fitzgeralda.

Robert F. Kennedy zmarł 6 czerwca 1968 roku w Los Angeles, w wyniku zamachu, a jego śmierć jest nie mniej zagadkowa niż śmierć jego słynnego brata JFK.

Robert Kennedy politykę miał w genach. W 1960 roku przewodził kampanii wyborczej JFK. W latach 1961–1964 prokuratorem generalnym Stanów Zjednoczonych, zaś od 1965 roku piastował funkcję senatora stanu Nowy Jork. W czerwcu 1964 roku przybył z prywatną wizytą do Polski, by odwiedzić swoich krewnych, ale ważnym aspektem jego wizyty było zdobycie punktów wyborczych- startował bowiem w wyborach prezydenckich, zaś okazywane przywiązanie do wartości religijnych miało mu przysporzyć dodatkowej sympatii ze strony konserwatywnych wyborców (podczas wizyty w Polsce sfotografował się na przykład przy obrazie Matki Boskiej Częstochowskiej). Spotykając się natomiast z dygnitarzami PRL udowadniał, że dialog wbrew Żelaznej Kurtynie jest możliwy.

spotkanie

Zamach na RFK miał miejsce dzień przed jego śmiercią, 5 czerwca 1968 roku, tuż po wygłoszeniu przez niego oficjalnej przemowy z okazji wygranych prawyborów Partii Demokratycznej w Kalifornii. Oficjalnie zabójcą Roberta Kennedy’ego był Sirhan Sirhan, Palestyńczyk z pochodzenia, który do dziś odsiaduje wyrok dożywotniego pozbawienia wolności. Jednak wnikliwa analiza wydarzeń i poszlak podważa oficjalną wersję. Wiele wskazuje na to, że zabójca nie działał z pełną świadomością tego, co robi i później konsekwentnie wypierał się swojej winy.

Z początku jednak tłumaczył swoje motywy proizraelską postawą Kennedy’ ego oraz jego poparciem zniesienia segregacji rasowej. Zadziwiające jednak, że zamachowiec, który strzelał do RFK z bliskiej odległości, nie umiał trafić w te miejsca na ciele ofiary, których postrzelenie gwarantowałoby pewną śmierć. Do tego strzelał z pistoletu, którego bębenek mieścił osiem nabojów, gdy tymczasem badania wykazały, że wystrzelono dwanaście pocisków, które nie tylko raniły Kennedy’ego, ale i cztery osoby mu towarzyszące. Najpewniej zatem zamachowców było kilku. Zadziwiać może również, że policja odmówiła Kennedy’emu ochrony podczas jego wystąpienia, pomimo starań członków jego sztabu wyborczego. Sam Robert Kennedy uważał natomiast, że jest bezpieczny i odmówił choćby założenia kamizelki kuloodpornej.

Śledztwo w sprawie zamachu napotykało na utrudnienia. Lekarz, który wykazał rzeczywistą, niewielką odległość zamachowca od ofiary, stracił pracę, a gdy po roku do niej powrócił okazało się, że jego tezy zostały usunięte z oficjalnej dokumentacji. Po śmierci RFK ginęli także samobójczą śmiercią ludzie, którzy byli w jakiś sposób związani z zamachem, zazwyczaj dobrze sytuowani. Ponadto, podobnie jak w przypadku zamachu na JFK, po śmierci RFK z jego ciała usunięto mózg, co znacząco utrudniło pracę patologom.

Zleceniodawcy zamachu do dziś pozostali nieustaleni, sprawa doczekała się natomiast wielu hipotez. Robert Francis Kennedy jako prezydent zamierzał wzmocnić kontrolę nad administracją i służbami specjalnymi oraz wojskiem, czym skutecznie zniechęcił do siebie te instytucje. Zamach mógł być też dziełem mafii, z którą zresztą cała rodzina Kennedych miała związki. Niektórzy przypominają w kontekście zamachu, że tajne służby amerykańskie eksperymentowały z hipnozą, zaś aresztowany zaraz po zamachu Sirhan Sirhan sprawiał wrażenie zahipnotyzowanego lub odurzonego.

Wykładowi, podobnie jak ostatnio, towarzyszył pokaz filmu animowanego, obrazującego ustalony przebieg tamtych wydarzeń.

Nadesłała: Miejska i Powiatowa Biblioteka Publiczna w Zawierciu