Narodowe Czytanie
Kiedy Miejsko-Gminna Biblioteka Publiczna w Pilicy otrzymała informację o piśmie Pana Prezydenta skierowanym do Urząd Miasta i Gminy bez chwili wahania byliśmy zgodni co do tego, że wraz z Towarzystwem Jurajskim weźmiemy udział w akcji. Czuliśmy, że Pilica dostała swoje przysłowiowe pięć minut. Przesyłając relacje z „Narodowego Czytania” do Kancelarii Prezydenta możemy na szczytach władzy pokazać nasze miasteczko, a mamy czym się pochwalić. Po pierwszej euforii zaczęły się przymiarki do miejsca, w którym odbędzie się impreza i do jej programu. Wielka szkoda, że „Trylogia” Sienkiewicza przyszła Panu Prezydentowi do głowy w tym roku. Do przyszłego roku historia zatoczyłaby koło, a impreza odbyłaby się zapewne przed ratuszem zniszczonym podczas szwedzkiego Potopu. Kolejnym obiektem, w którego dziejach zaznaczył się „Potop” to nasz pałac. Marzyła nam się barwna historyczna inscenizacja z udziałem husarii. Oczami wyobraźni widzieliśmy inscenizacje związane z „Trylogią” przedstawiane w pałacowym parku. Zastukaliśmy do spadkobierców p. Johnson-Piaseckiej. Niestety, ze względu na nierozstrzygnięte sprawy własnościowe, póki co impreza plenerowa na polanie przed pałacem nie wchodzi w grę. Dzięki życzliwości ks.proboszcza J.Szlęzaka otrzymaliśmy zgodę na zrobienie spotkania na działce przy wikariacie. Miejsce wymarzone. Łąka, blisko centrum, dogodne dojście i dogodny dojazd z możliwościa zaparkowania.
Pomimo przychylności władzy, co widać po obecnej dzisiaj licznej jej reprezentacji, mogliśmy przeznaczyć na dzisiejsza imprezę tylko symboliczne środki finansowe. Gmina ma wiele rozpoczętych inwestycji, które trzeba sfinansować z własnych środków zanim poniesione nakłady zostaną zwrócone z różnych dotacji. Ze względów finansowych trzeba było zrezygnować z galopujących koni czy z przypalania Kmicica. Wbijanie Azji na pal odpadło bo na casting do głównej roli nikt się nie zgłosił 😉 Skoro odpadli jeźdźce to po co ryzykować imprezę na świeżym powietrzu? Kto nam zagwarantuje znośną pogodę? A czas naglił. Nie będzie odkrywczym stwierdzeniem kiedy powiem, że jak trwoga to… do szkoły! W tak pokrętny sposób trafiliśmy do Liceum Ogólnokształacącego im.Elżbiety z Pilczy i nie żałujemy. Myślę, że nie będzie to ostatnia impreza, którą wspólnie zorganizujemy. Program, chociaż mocno poskromiony przez realia, nie był ubogi. Podczas organizacyjnych zawirowań tworzył się zespół ludzi, którzy podobnie jak my odczuwają potrzebę robienia rzeczy pożytecznych. Nie mogło oczywiście zabraknąć Szkoły im. H. Sienkiewicza z Wierbki. Dołączył chór „Hosanna” działający przy klasztorze oo.franciszkanów. Młodzieżowa orkiestra z Dzwono-Sierbowic sięgnęła po ostatnie rezerwy aby w napiętym harmonogramie zapewnić Panu Bogu świeczkę i diabłu ogarek.
Niezawodne jak zwykle okazały się Koła Gospodyń Wiejskich. Nie wiem czy gospodynie się na nas nie obraziły bo chętnych do czytania było tyle, że po odczytaniu całej „Trylogii” musielibyśmy napocząć„Krzyżaków”! Dołączyło „kontrolowane przez piliczan” Bractwo Rycerskie Ziemi Ogrodzienieckiej, bez którego dekoracje byłyby zdecydowanie mizerniejsze. Dołączyła młodzież z liceum. Rapujący utwór o twórczości Henryka Sienkiewicza dowodzi, że chociaż język jego dzieł bywa anachroniczny to przesłanie jest ponadczasowe. Oprócz czytania fragmentów„Trylogii”, zwłaszcza tych, w których pojawia się postać naszego kasztelana Stanisława Warszyckiego, była mini-lekcji siedemnastowiecznej historii Polski, muzyka, tańce, prezentacja pokazująca udział Zespołu Szkół w Wierbce w Zlotach Szkół Sienkiewiczowskich, konkursy dla widzów ze znajomości „Trylogii”, a oprócz strawy duchowej znalazło się coś dla ciała. Niestety ze względu na miejsce imprezy nie wypadało podać wina, piwa czy miodu pitnego. Staropolskie napoje reprezentował kwas chlebowy. Pełna widownia i przychylne przyjęcie imprezy przez mieszkańców potwierdziły tezę, że przesłania zawarte w twórczości Henryka Sienkiewicza nie straciły aktualności.
Nadesłała: Miejsko-Gminna Biblioteka Publiczna w Pilicy