Artificem commendat opus – Dzieło zachwala mistrza
22 listopad Książnica Beskidzka miała zaszczyt gościć Marka Krajewskiego, jednego z najbardziej znanych autorów kryminałów w Polsce. W bielskiej bibliotece pisarz promował swoją najnowszą powieść pt. Mock. Spotkanie, na które przybyło wielu fanów prozy Krajewskiego poprowadził Jacek Piekiełko.
Marek Krajewski z wykształcenia jest filologiem klasycznym, miłośnikiem kultury antycznej. Przez wiele lat był pracownikiem Uniwersytetu Wrocławskiego. Zrezygnował jednak z pracy na uczelni, by całkowicie poświęcić się pisarstwu. Stał się etatowym pisarzem. Sam określa siebie jako „rzemieślnika literackiego, dostarczającego czytelnikowi godziwej rozrywki”. Jest autorem kilkunastu powieści kryminalnych, z których każda po ukazaniu się drukiem stała się bestsellerem.
Głównym bohaterem wydawanej od 1999 roku serii kryminałów, których akcja osadzona jest w przedwojennym Breslau, jest Eberhard Mock, pracownik wrocławskiego Prezydium Policji, pnący się po szczeblach zawodowej kariery. Mock sybaryta, miłośnik kultury antycznej, dobrego jedzenia, alkoholu i kobiet lekkich obyczajów, rozwiązuje kolejne zagadki kryminalne, prowadząc czytelnika w najbardziej mroczne i niebezpieczne zakamarki Wrocławia. Kolejne historie o perypetiach Mocka nie tylko witane były z dużym entuzjazmem przez czytelników, ale także spotkały się z uznaniem krytyków, a sam Krajewski otrzymał wiele nagród i wyróżnień, w tym Paszport Polityki za cykl o Eberhardzie Mocku. Po wydaniu sześciu powieści autor porzucił jednak Mocka i Wrocław, i przeniósł czytelnika do Lwowa, bohaterem swoich kolejnych powieści czyniąc Edwarda Popielskiego.
W najnowszej powieści wydanej we wrześniu 2016 roku, jak sam mówi, na wyraźną prośbę czytelników powraca do dobrze znanego wszystkim pracownika wrocławskiej policji, zlecając mu śledztwo w sprawie zagadkowego morderstwa czterech gimnazjalistów. Akcja powieści rozgrywa się w 1913 roku, a Mock jest młodym, ambitnym policjantem, którego kariera właśnie może się załamać.
I podobnie, jak to miało miejsce w poprzednich częściach cyklu drugim bohaterem, obok Mocka, jest Breslau – Wrocław – miasto piękne, ale groźne, wręcz mroczne, pełne wynaturzonych morderców dokonujących coraz to bardziej wymyślnych zbrodni, prostytutek, wszelkiego brudu moralnego i zła. Ktoś inny niż Mock, bardziej wrażliwy, nie mógłby sobie z tym wszystkim poradzić.
Krajewski, jak sam mówił na wtorkowym spotkaniu, dba w swoich powieściach o szczegóły topograficzne, geograficzne, osadzając akcję w konkretnych, znanych współczesnym wrocławianom miejscach. Wzorem dla niego jest Lalka Bolesława Prusa, który w swojej powieści w sposób szczególny pokazywał XIX – wieczną Warszawę. Bohater i miasto byli ze sobą powiązani. Podobnie jak Prus, Krajewski stara się, by jego powieści były wiarygodne,
a osadzenie w konkretnym czasie wiąże się z dbałością choćby o szczegóły życia codziennego. W tym celu sięga do starych, przedwojennych gazet, poszukując nazw papierosów czy perfum używanych przez przedwojenne elegantki. Jak sam mówił, „szuka smaczków życia codziennego”.
Odpowiadając na pytania czytelników, czuje się człowiekiem sukcesu, zrealizował swoje największe marzenie, by być tylko pisarzem. Uważa się za szczęściarza, ponieważ może robić to, co kocha, bez dzielenia czasu na pisanie i dodatkową pracę zarobkową. W tym miejscu opowiedział czytelnikom, jak wygląda jego dzień pracy, co więcej, jak wygląda cały rok. Dzięki temu goście mogli dowiedzieć się, że Marek Krajewski jest niezwykle systematycznym pisarzem, który stara się, by każdy dzień był intensywny i twórczy. Jako pisarz zawodowy dzieli rok na trzy części: w sierpniu spędza czas w Wielkopolsce, gdzie wymyśla kolejną powieść ( kto? kogo? i dlaczego zabił? – to dominanta każdej książki), od września do grudnia jeździ po całej Polsce biorąc udział w spotkaniach autorskich. Zima i wczesna wiosna to czas wytężonej pracy – wtedy powstaje kolejna powieść. Wiosna to także czas na korekty, współpracę
z wydawnictwem i redaktorem.
Czytelnicy byli również ciekawi, co czyta autor kryminałów i czy są to może kryminały. Krajewski czytuje głównie pisarzy antycznych w oryginale, sięga również po twórczość Mario Vargas Llosy. Interesuje się też logiką formalną
i matematyką oraz światem retro.
Na zakończenie spotkania zapewnił czytelników, że będą kolejne książki z młodym Eberhardem Mockiem w roli głównej. Autorem kryminałów Marek Krajewski zamierza być przez kolejne dziesięć lat, a później chce zająć się powieścią historyczną.
Spotkanie odbyło się w ramach grantu Literacki HydePark. Zapomnij się w lekturze, dofinansowanego ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego w ramach Programu Promocji literatury i czytelnictwa Priorytetu Promocja czytelnictwa.
Nadesłała: Książnica Beskidzka w Bielsku-Białej