„Stan nie! błogosławiony” Magdaleny Majcher
11 stycznia w czeladzkiej książnicy (nie mogło być inaczej, gdyż autorka jest rodowitą czeladzianką), odbyła się uroczysta premiera drugiej powieści Magdaleny Majcher „Stan nie! błogosławiony”.
Po udanym debiucie w maju ubiegłego roku powieścią „Jeden wieczór w Paradise” autorka wydała kolejną. Czy warto je przeczytać? W przedpremierowej sprzedaży w Empiku okazał się sukcesem – książka w pierwszej dziesiątce, a w bibliotece – obie powieści już są na liście bestsellerów. Nie stoją na półce, krążą właściwie z rąk do rąk, a by przeczytać ja należy się wpisać na listę oczekujących.
Dlaczego? Otóż Magda pisze książki o tym, o czym sama chciałaby poczytać. Nie boi się poruszać trudnych tematów. Nie moralizuje, nie poucza, tylko zmusza do refleksji, bo w życiu nie ma jednoznacznych sytuacji, a każdy przypadek jest inny, jedyny, niepowtarzalny. Dużym atutem jest sprawny warsztat pisarski Magdy, lekkość pióra, dobre dialogi i opisy sprawiają, że książki wciągają, nie można się oderwać, dopóki nie dobrniemy do ostatniej strony. Już teraz można powiedzieć, że Magdalena Majcher to mocny punkt na literackiej mapie Czeladzi. I nie może być inaczej, bo dewizą autorki są słowa: „Marzenia się nie spełniają, marzenia się spełnia”.
Nadesłała: Beata Marcinkowska, MBP w Czeladzi