[Wystawa] KSIĄŻNICA BESKIDZKA W BIELSKU-BIAŁEJ

PĘDZLEM I WIATREM MALOWANE

W Książnicy Beskidzkiej do 14 lutego można zwiedzać wystawę prac Floriana Kohuta, artysty pochodzącego z Rudzicy, niewielkiej miejscowości w pobliżu Bielska-Białej, która dzięki jego talentowi i pasji stała się sławna nie tylko w Polsce, ale także na całym świecie.

Wystawa przygotowana została z okazji 55-lecia pracy twórczej oraz 30-lecia istnienia Galerii Autorskiej Pod Strachem Polnym. Ekspozycja wprowadza w całoroczne obchody Jubileuszu artysty, które zakończą się w czerwcu 2022 roku w dniu Stracha Polnego.

Trudno w kilku słowach opisać postać artysty, który jest tak barwny jak malowane przez niego obrazy. Jest uczniem profesora Franciszka Suknarowskiego, artysty malarza i rzeźbiarza. Należy do Związku Artystów Polskich i Stowarzyszenia Pastelistów Polskich. Jego prace można podziwiać nie tylko w galeriach krajowych, ale także zagranicznych. Otrzymał wiele nagród, jest zapraszany na wystawy indywidualne, spotkania autorskie, plenery. W 1991 roku otworzył w Rudzicy galerię autorską Pod Strachem Polnym. Jest również pomysłodawcą i głównym organizatorem Dnia Stracha Polnego, święta, które każdego roku przyciąga do Rudzicy wiele osób. Miłośnicy stracha polnego w barwnym korowodzie przemierzają ulice Rudzicy, niosąc własnoręcznie wykonane charakterystyczne postacie. Ważne, by strachy wykonane były w tradycyjny sposób, przy użyciu słomy, skrawków materiału. Ważne, by przy najmniejszym podmuchu wiatru wszystko sprawiało wrażenie ruchu. Te, wydawałoby się niepozorne, dla wielu nie przedstawiające żadnej wartości figury,  stały się dla Floriana Kohuta przedmiotem inspiracji. Artysta przemierza Polskę wzdłuż i wszerz w poszukiwaniu kolejnych strachów. Tam, gdzie są strachy jest i Florian Kohut, w charakterystycznym kapeluszu, z paletą w dłoni przenosi te ruchliwe postacie na płótno. Maluje różnymi technikami: olej, akwarela, pastel i akryl. Jego strachy żyją, poruszają się, tańczą i zachęcają do zabawy. Florian Kohut wie o strachach wszystko. Uważa, że są symbolem wiosny, bo powstają wtedy, gdy wszystko budzi się do życia. Gdy widzi stracha, zawsze mu się kłania jako królowi pola. W tych, zdawałoby się prostych, byle jak wykonanych postaciach artysta dostrzega piękno i finezję. By je znaleźć, często trzeba zboczyć z głównej drogi, zatrzymać się na chwilę, przypatrzeć i zachwycić prostą formą. Kto chce, ten znajdzie.

Wystawa to nie tylko Strachy Polne, ale także obrazy o zgoła innej tematyce. A z każdym obrazem wiąże się jakaś historia. Sam artysta uważa, że w każdy obraz, w ogóle w każdą pracę należy wkładać serce i duszę, wykonać ją najlepiej jak się umie.

Spotkanie z Florianem Kohutem można obejrzeć na facebooku Książnicy Beskidzkiej .

Nadesłała: Książnica Beskidzka

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *